piątek, 23 stycznia 2015

Onet Shot "Cyrk" cz. I

Jest środek ciepłego lata. Nie dawno zespół R5 wrócił z trasy. Obecnie znajdowali się w parku i zajadali się lodami. Miło spędzali czas, aż nagle w twarz Ross'a uderzyła jakaś kartka papieru, wywołując przy tym śmiech reszty zespołu.
-Ej, patrzcie cyrk "Sonata" przyjedzie.- powiedział młodszy blondyn po odklejeniu kartki z twarzy.
-O, jak ja dawno w cyrku nie byłam - westchnęła Delly.
-To może chodźmy? Kiedy to jest? - spytał Riker brata. Jednak ten nie odpowiadał. Zapatrzył się w dziewczynę na reklamie. Była piękna. Brunetka o uwodzicielskim spojrzeniu.
-Halo. Ross? - Rocky zaczął machać mu lodem czekoladowym przed oczami. Niestety po chwili mu spadł. Prosto na krocze chłopaka. I znów w parku można było usłyszeć kolejny wybuch śmiechu.

Dzisiejszej nocy Ross nie spał. Myślał bowiem o tajemniczej, pięknej dziewczynie z ulotki. Postanowił sprawdzić w internecie ten cyrk. Jak się okazało piękna brunetka to Laura Marano. Jest akrobatką, chociaż występuje też ze swoim białym tygrysem. Blondyn dowiedział się też, że jest dziewczyną właściciela cyrku. "Oh, czyli jest zajęta..." pomyślał chłopak. Do rana już nie spał. Oglądał na YouTube występy Laury. Była niesamowita. Na jednym z filmików pokazane było jak Laura bez strachu rozkazuje białemu tygrysowi, zaś ten posłusznie wykonuje jej polecenia. Potem wpuszczono 8 samców lwa. Każdy usiadł dookoła dziewczyny. Ta jednak nadal się uśmiechała. Po chwili kiedy dziewczyna delikatnie dygnęła, lwy z rykiem ruszyły w stronę dziewczyny. Każdy na sali wstrzymał oddech. Nawet Ross przed ekranem. Gdy lwy były bardzo blisko. Wszystkie pochyliły głowy. Cztery z nich podniosły nosem Laure. A druga czwórka stanęła na dwóch łapach. Wyglądało to niesamowicie. Z każdą chwilą, brunetka zajmowała coraz to więcej myśli Ross'a.

To dzisiaj Lynch'owie z Ellightonem idą do cyrku "Sonata".
Wszyscy bardzo się cieszyli z takiego rodzinnego wypadu, lecz Ross chyba najbardziej. W końcu na żywo zobaczy Laure. Rodzina wykupiła bilety w loży. Po chwili zgasło światło. Reflektor był skierowany na środek, gdzie stał młody człowiek, około 20 lat.
-Witamy wszystkich w cyrku "Sonata". Jeszcze nigdy nie byliśmy w Los Angeles, ale Laura się uparła. Słucham? Nie wiecie kto to Laura? Okey. Pozwólcie, że wam przedstawię moją dziewczynę Laure - na te słowa Ross teatralnie wywalił oczkami. Światło było skierowane na bramkę jednak wybiegł z tamtąd tylko biały tygrys, który stanął na dwóch łapach i polizał mężczyznę tak, że spadł mu cylinder. Gdy człowiek schylił się po cylinder z góry na białym materiale zjechała Laura. Była bardzo piękna i taka pociągająca. Gdy znalazła się już na ziemi, zakręciła biodrami i wypchnęła swojego chłopaka ze światła wywołując przy tym śmiech widowni. Napewno Ross'a...
-Witamy Los Angeles! Zawsze marzyłam, żeby tu przyjechać, jednak ta maruda - wskazała na swojego chłopaka - zawsze miała jakieś obiekcje. Bez zbędnego gadania. Cyrk "Sonata" zaprasza! - krzyknęła i zrobiła salta do tyłu tym samym schądząc z areny. Ogólnie było dużo śmiechu i klaszczenia. Popcornu i waty cukrowej. W końcu przyszedł czas na występ Laury. Rozstawiono na arenie dwa wysokie słupy połączone liną. Laura zaczęła po niej chodzić. Myślano, że dziewczyna nic więcej nie zrobi. Ta jednak stanęła na jednym słupie i zrobiła gwiazdy po linie. Wtedy na arenę weszło 8 samców lwa i położył się wszystkie pod liną. I wtedy dziewczyna spadła robiąc w powietrzu tzw. "śrubę". Wszyscy byli zachwyceni. Grupa klaunów zabrała słupy z liną. Została Laura i lwy.
-Mogę poprosić jednego ochotnika? - spytała Laura widownię. No, a na widowni siedział Ross.
-JA! - krzyknął Ross nie patrząc, że lwy się na niego spojrzały jak na obiad. Laura podeszła do blondyna i podało mu rękę, żeby go wciągnąć na arenę. Teraz stali między ogromnymi kotami.
-To teraz tak. Ja pójdę po Caliente, a ty je popilnuj. Dobrze? - spytała kładąc mu rękę na ramieniu. Blondyn spojrzał na rękę Laury a potem na nią.
-Dla ciebie wszystko - powiedział zupełnie nie myśląc. Poprostu zatracił się w jej oczach.
-Dziękuję. - powiedziała i saltami do tyłu wyszła z areny.
-No czyli...co tam u was chłopaki? - spytał Ross lwy. Te tylko się nagiego patrzyły i usiadły bliżej. Ross się trochę odsunął, jednak lwy dalej swoje. I tak w kółko. Nagle ziemia zaczęła się trząść. Wszystkie grzywy spojrzały na bramkę, z której wjechała Laura na ogromnym czarnym byku. Dziewczyna zaskoczyła z byka i stanęła obok Ross'a. Krzyknęła do zwierząt. "berek". Wtedy byk zaczął gonić lwy, które przeskakiwaly przez niego i dalej biegły.

Ludzie się rozchodzili. Laura zmęczona po występie siedziała właśnie w swojej garderobie, do której wszedł jej chłopak.
-Coś ci dzisiaj słabo poszło... Kochanie... - powiedział ze złośliwym uśmiechem.
-Pff... Napewno lepiej, niż tobie. - zaśmiała się brunetka. Jednak jej chłopakowi - Dylan'owi nie było do śmiechu. Złapał ją za nadgarstek, bardzo boleśnie, i przyciągnął do siebie.
-Posłuchaj mnie mała. Lepiej ze mną nie zadzieraj. Tylko dzięki mnie nie wpakowałaś się w jakieś gówno. Wiec lepiej dla ciebie, żebyś uważała co mówisz... - mówił głosem ostrym i szorstkim jak język kotka, albo papier ścierny. Zupełnie nie przypominał głosu, którym mówił do widowni. Puścił dziewczynę i odszedł. Laura oparła się dłońmi o toaletke i ciężko oddychała. Nagle poczuła rękę na ramieniu. Wystraszona podskoczyła w miejscu.
-Hej! Wszystko wporządku? -  jak się okazało był to Ross.
-Tak, tak.  Wszystko jest super.
-Ten twój chłopak... Jakiś taki gburowaty. - zaśmiał się, jednak Laurze oczy się zaszkliły, co Ross odrazu zauważył.
-Hej powiedziałem coś nie tak? - spytał przejęty chłopak.
- Nie, nie wszystko jest okey. Serio. - powiedziała dziewczyna ocierając łzy.
-Wiesz co? Zapraszam się na spacer. Co ty na to? Pójdziesz na spacer z kolesiem, który jest w tobie szaleńczo zadużony?

________________________________

Pierwsza cz. One Shota... Taka rekompensata za rozdział. Wybaczcie mi? Nie możecie się na mnie gniewać. Spójrzcie mi w oczy i odpowiedzcie czy jesteście na mnie źli?

2 komentarze:

  1. Moje mimusie!!! Ooo so cute <3 Bd za nimi tęskniła w Monako :'(
    A one shot rewelacyjny :D Hehe, już myślałam, że Ross w gacie narobi między tygrysami a caliante xdxd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha na szczęście się powstrzymał xd a to dopiero 1 cz. Wszystko może się zdarzyć xd

      Usuń